Hej!
Jak ja tu dawno nie pisałam.. Jestem w szoku, dzisiaj mija równy miesiąc..
Ale tak to jest, koniec semestru, trzeba było postarać się o dobre oceny, zaczęłam kurs prawa jazdy, to też mi trochę czasu zajmuje, no i codzienne obowiązki.. Od 2 stycznia miałam detox od malowania paznokci, wytrzymałam tylko (w sumie w moim przypadku AŻ) 17 dni. Miałam zamiar nie malować miesiąc, bo nikt we mnie nie wierzył, no ale w między czasie zostałam zaproszona na 8nastkę koleżanki, a że niepomalowane są strasznie żółte, to wypadało pomalować, więc mój detox się skończył.. Poza tym ŻYCIE JEST ZA KRÓTKIE, BY MIEĆ BRZYDKIE PAZNOKCIE! :D
Czas przejść do zdobienia, jakie dzisiaj dla Was przygotowałam :)
Ale zrobiło się wiosennie, choć pogoda za oknem niestety nie dopieszcza..
A teraz w skrócie co się działo przez ten miesiąc:
Zaczęłam regenerację odżywką Bielenda z kwadratami:
Niestety różki się ułamały i trzeba było zaokrąglić:
Catrice Purple Reign+Matte Top Coat Lovely |
Przy następnym mani wyostrzyłam lekko czubki, by powstały migdałki:
Avon Stardust+Rimmel Rita Ora 203 Lose Your Lingerie +własnoręcznie zrobiony tint i zdobienie |
Po tym zdobieniu miałam ochotę na coś delikatnego. Paznokcie już troszkę urosły :)
Wszystkie paznokcie- Golden Rose 06, środkowy i serdeczny-Eveline MiniMax Holografic |
No i od wczoraj noszę mani, którego dotyczy dzisiejszy wpis :)
Mam nadzieję, że nie zapomnieliście o mnie tak całkiem :)